sobota, 10 października 2020

Sprinterska siódemka

 



Bieg na 7 km w terenie? Dlaczego nie? To nie to samo co ultra czy inne mega dystanse, które połykam na śniadanie a czasem na kolację a rzadko po północy. Tak więc udałem się do miejscowości Długie niedaleko Jedlicza na sprinterską „siódemkę” (2x3,5km)

 

niedziela, 27 września 2020

Beskidnik po raz trzeci

 „Bezwstydziłbyś się jak byś nie wystartował w Biegu Bezwstydnika”.

 Musiałem więc wystartować, nie było wyjścia, nie będę się wstydził. W sumie nie było planu startować ale skoro „odgórnie” zostałem zapisany, została mi przydzielona koszulka w odpowiednim rozmiarze, otrzymałem piękną teczkę na dokumenty, od głównego sponsora (Tojoty w środku nie było. L Konrad - zawiodłem się), zostało za mnie zapłacone …… oj no dobra, rozpędziłem się troszkę J. … więc postanowiłem wziąć udział w kolejnej edycji Biegu Beskidnika.

 


niedziela, 14 czerwca 2020

Przepalenie - etap 3

Trzeci etap „Przepalenia” już za mną.  Na szczęście za mną, gdyż wyjątkowo mnie przepaliło na maxa. Od samego początku wiedziałem, że nie będzie lekko. Trasa niby płaska, bez podbiegów czy też bez konkretnych zbiegów, więc  „mówili –przyjedz, będzie fajnie”. No i się wybrałem zmierzyć z tą trasą, która biegnie przez malownicze tereny Banicy,  Nieznajowej, Czarnej i Jasionki. 
 

niedziela, 31 maja 2020

Drugie przepalenie



    Jak się powiedziało A to i trzeba powiedzieć B czy może C? Nie pamiętam. Ale skoro na pierwszej edycji Przepalenia zarobiłem jakieś punkciki to i dlaczego by nie powalczyć na drugiej i kolejny raz sprawdzić się z biegającymi zawodnikami. Tym razem trasa w całości przebiega przez tereny Magurskiego Parku Narodowego. Oczywiście wejściówka kupiona, zawsze przecież należy mieć przy sobie bilet.... na wszelki wypadek 😉 Start w Wapiennem, pogoda dziwna. Niby świeci słońce, skwaru nie ma ale coś tam na górze się dzieje i nie wróży najlepiej.

niedziela, 17 maja 2020

Przepalenie magurskie


Postanowiłem dziś „nie pobiegać”, napatrzony na relacje czołowych biegaczy z pierwszej edycji magurskiego przepalenia. Dziś ostatni dzień zmagań.  Niestety ze względu na kowidy, zawody musza być rozegrane w formie czasówki na stravie. Ciekawe – bo nigdy nie biegłem czasówki.  Bez rywali na trasie, tylko ja, czas na zegarku oraz wgrany ślad trasy aby się nie pogubić.

piątek, 24 kwietnia 2020

Maraton na podwórku (by Sebastian Lama)



Zaczelo sie od glupiego filmiku znalezionego w necie. SZOK! Francuz przebiegl maraton na balkonie podczas kwarantanny! No dobra, balkonu niestety nie mam... ale ogrodek dwa razy dluzszy jest do dyspozycji. Myslalem przez pare chwil, i mysle "A co mi zaszkodzi? Przeciez trenuje na ultramaratony, uwielbiam biegac, mam mnostwo czasu - czemu nie?"